DZIEŃ PATRONA DUCHOWEGO SZKOŁY.

received

Święto patrona duchowego SP3

22 listopada br., odbyło się upamiętnienie św. Stanisława Kostki, patrona duchowego Szkoły Podstawowej nr 3 im. Małego Powstańca w Ząbkach i zarazem patrona polskich dzieci i młodzieży. 

Zorganizowane z inicjatywy dyrekcji placówki oraz parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach obchody rozpoczęła msza święta, którą celebrował ks. Przemysław Matuszewski, a kazanie wygłosił ks. Cezary Szadujkis.

Po mszy odbył się przygotowany przez uczniów pod kierunkiem ks. Przemysława Matuszewskiego spektakl „„Moc obecności”. 

W uroczystości uczestniczyła Małgorzata Zyśk, Burmistrz Miasta Ząbki, dyrektorzy ząbkowskich szkół, Pani Marzena Toton Kordynator Młodzieżowej Rady Miasta i Przyjaciel Szkoły, przedstawiciele Rady Rodziców oraz Sylwester Ciesielski, proboszcz parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach.

Z tej okazji młodzież przygotowała przedstawienie „Moc Obecności”. Opis tego przedswienia oczami uczenicy z klasy 7 Karoliny Perkuszewskiej:

„Krzyś nie mógł się doczekać wakacji. Miał pojechać na kolonie zupełnie sam, bez rodziców czy dziadków, co budziło zarówno jego niepokój, jak i ciekawość. Ani się obejrzał, a nastał dzień wyjazdu. Przed wyjazdem rodzice kazali mu zabrać bluzę z długim rękawem. Chłopiec opierał się, mówią, że jest lato, lecz tata odrzekł, iż pogoda w górach jest bardzo zmienna. To zakończyło rozmowę.

Krzysiowi czas na obozie mijał dobrze. Pokłócił się tylko z koleżanką, o to, jak spędzają swój wolny czas – aktywnie czy nie. Na szczęście inna dziewczynka ich rozdzieliła.

Na obozie, co jakiś czas odbywały się spotkania z przyjaciółmi, którzy są już w domu Boga. Dla chłopca początkowo było to niezrozumiałe i dziwne, ale szybko zaczęło go to interesować – zauważył, że osoby w niebie faktycznie są obecne w jego życiu – szczególnie lubił św. Stasia Kostkę. Czasami nawet z niecierpliwością wyczekiwał godzin spotkań. Jednak każde wakacje kiedyś mijają. Trzeba było wracać do szkoły.

Krzyś był wypoczęty i pełen energii po wakacjach. Nie miał najmniejszego problemu ze wstawaniem. Rodzice byli z niego dumni. Pewnego razu przy śniadaniu chłopiec rozmawiał z tatą o Stasiu – znał nawet datę i miejsce urodzenia swego przyjaciela. Gdy już miał odejść od stołu, ojciec spytał go, co chciałby robić w przyszłości, bo rodzinna firma potrzebuje szefa. Jednak Krzyś sprzeciwił się temu, mówiąc, że może zostać kim będzie chciał.

W szkole też nie było mu łatwo. Inni dokuczali mu ze względu na jego spokój i dobre oceny. Myśleli, że uważa się za lepszego od nich. Nie znosili go.

Pewnego razu na lekcji polskiego Krzyś przypomniał sobie o swoim niespełnionym marzeniu – lotach spadochronem. Wiedział jednak, że rodzice nigdy by się na to nie zgodzili, ze względu na niebezpieczeństwo. Nie wiedział, że pomoc w utrapieniu znajdzie w historii Stasia. Gdy czytał rozdział z jego życia, zobaczył, jak wiele poświęcił jego kolego, by zostać księdzem. A co z Krzysiem? Nawet nie próbował nic zrobić, To było zwykłe tchórzostwo. Postanowił – porozmawia z rodzicami. Weźmie przykład z jego kolegi i będzie spełniać marzenia.

Przed snem podziękował jeszcze Bogu, za wspaniałego przyjaciela, który zawsze i wszędzie jest przy nim.

IMG WA
IMG WA
IMG WA
received
received
received